Zespół i materiał, którego istnienia byłem ciekawy od pewnego czasu
Zapewne mój entuzjazm byłby nieco mniejszy gdyby nie znajoma osoba w składzie kapeli, choć należy umieć zrozumieć swoistą ekscytację tym faktem spowodowanym jak i rozróżnić ten specyficzny feeling od jakiejś usilnej kampanii promocyjnej.
Sama formacja na długi czas, jak i kilka dni oraz godzin przed premierą zadbała o to, by dodatkowo podgrzać wokół siebie zainteresowanie w mediach społecznościowych, a i sama wieść o przedsięwzięciu z pewnością wykraczała poza świat wirtualny.
Nie przedłużając przesadnie, zapraszam do lektury recenzji nt. Wisielca oraz ep-ki Prolog.
źródło: metallum
O kapeli i wydawnictwie
Wisielec istnieje od 2017 roku i powstał w dolnośląskich Świebodzicach.
Omawiany minialbum nie jest pierwszym materiałem zarejestrowanym przez zespół - na początku ubiegłego roku ukazało się także demo.
Co ciekawe - dwa utwory z niego pochodzące znalazły się na Prologu.
Intro oraz 4 autorskie utwory składających się na 20 minut black/deathowego łomotu z polskimi tekstami traktującymi o okultyzmie, śmierci, mizantropii oraz samobójstwie.
Jest to wydawnictwo, którego numery połączone są sobą wspólną opowieścią.
Premiera miała miejsce kilka dni temu, a konkretniej 30 kwietnia w Noc Walpurgii - sam dobór daty zdaje się być nieprzypadkowy.
Póki co mini-album jest do odsłuchu tylko w wersji cyfrowej.
Utwory krok po kroku
Jak przystało na zespół zwiący się Wisielcem, motyw pętli na szyi i niosący się za tym faktem akt nie mógł pozostać na ep-ce pominięty.
Rozpoczynające mini-wydawnictwo klimatyczne intro nie jest zbyt długie, lecz aura rozsiewająca się wokół uderzeń grzmotów, kraczenia ptaków czy charakterystycznego kołysania się nieboszczyka na wietrze wydaje się być najbardziej odpowiednim wstępem.
Drugim trackiem, a pierwszym utworem jest tajemnicza brzmiąca Krypta, która znalazła się także na wspominanym demo.
Numer zaczyna się konkretnym uderzeniem - nad wyraz chwytliwym riffem, stosunkowo prostą perką i groźnym, acz wyraźnym wokalem.
Kawałek utrzymany jest w tempie, które można byłoby określić ogólnym stwierdzeniem jako średnie, choć nie brakuje tam zarówno stosownych przyspieszeń oraz spowolnień.
Niepokojącą zawartość muzyczną uzupełnia - chciałoby się powiedzieć - pierwszy akt historii, w której dochodzi do złożenia spętanego łańcuchami ciała (tekst sugeruje, że niedobitka) w krypcie na zapomnianym cmentarzu.
Treść dyskomfort psychiczny dodatkowo wznieca.
Następny jest Zły Duch, który moim zdaniem jest bardziej mroczny od poprzedniego tracku, co także z pewnością zawdzięcza znaczącemu zwolnieniu na rzecz atmosfery.
Od samego początku wokół dźwięków spowija się gęsto cmentarna mgła - demoniczna, paranormalna oraz agresywna.
Historia zapoczątkowana w poprzednim utworze znajduje kontynuacje - złowroga moc zwabiona mroczną aurą zmierza do miejsca pochówku zwłok.
Jest on znacznie
Czwartej ścieżcę formacja zawdzięcza swoją nazwę.
Wisielec zdaje się przybliżać okoliczność romansu nieszczęśnika z liną oraz tego, co on dokładnie przeżywa/co się z nim dzieje w ostatnich chwilach życia.
Energiczny, szybki, chwytliwy, maksymalnie dołujący w swej beznadziei i histerycznej bezradności życia w obliczu nadciągającego kresu - jakby sam samobójczy amok udzielił się twórcom.
Płytę zamyka Kształt - ostatni akt przerażającej historii, w której to natchnione złą mocą truchło powstaje z grobu.
Jest to najszybciej zagrany numer spośród wszystkich znajdujących się na Prologu - w moim odczuciu tym samym najbardziej słyszalne są w nim składowe bliższe death niż black metalowi (który zdecydowanie mocniej wyróżnia się przez całość trwania płyty, bez względu na obecność/brak blastów czy innych stylistycznych szczegółów).
Grzmoty ucinają eskalację strachu, zła i przemocy.
Ocena materiału
Wisielec i ich Prolog to z pewnością nie wszystko na co jest stać kapelę ze Świebodzic (na to w każdym razie wskazywałaby nazwa i format niniejszego wydawnictwa).
Na plus teksty całkowicie w języku polskim - cieszy to, że częściej kapele decydują się iść w tym kierunku.
Choć albumy w jasno wyklarowaną historią łączącą wszystkie utwory nie są czymś nowym, każdorazowo miło poznać intencje, inspiracje, zainteresowania oraz motywację twórców.
Z pewnością sposób w jaki gra Wisielec (mam tu na myśli mix bm z dm pozbawiony stricte kojarzącej się z tymi gatunkami bestialskiej naparzanki riffów oraz blastów z wręcz maszynowej prędkości) trzeba lubić/mieć otwarty umysł na nieco bardziej rzemieślnicze podejście oraz swoisty dystans do siebie - także względem bm sprzyjającemu uczestnicu małych koncertów w miejscach gdzie alkohol leje się strumieniami, dym papierosowy dusi a każdy pretekst jest dobry by się z kimś pobić.
Ocena: 4/5
Media społecznościowe kapeli:
- https://www.metal-archives.com/bands/Wisielec/3540472139
- https://www.facebook.com/Wisielec.band
- https://wisielec-band.bandcamp.com
- https://www.instagram.com/wisielec.band/
- https://www.youtube.com/channel/UCWdspXAGbKvgMlRSwFQkIz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz