Zawsze z wielkim zaciekawieniem śledzę dokonania młodych kapel
Wiąże się to nie tylko z szansą "bycia na czasie" (choć akurat ta kwestia jest najmniej istotna, gdyż podążanie za trendami nie jest zbytnio w mej naturze), ale przede wszystkim z możliwością odnalezienia jakichś cech wspólnych między załogami a sobą samym, jak również nawiązaniem jakiegoś kontaktu poza muzycznego (choć tutaj niekompatybilność osobista z miejsca kształtuje obraz relacji).
Biorąc pod uwagę chcąc nie chcąc wspomniany wyżej aspekt towarzyski (często zaburzający w miarę obiektywną ocenę dokonań konkretnej nuty), dokonania grup z najbliższego podwórka (w moim przypadku ze specyficznego łódzkiego półświatka) w szczególny sposób są przeze mnie obserwowane i wnikliwie badane.
Dzisiejsza recenzja będzie jedną z tych, których pisanie stanowi czystą przyjemność i jednocześnie mega wyzwanie, gdyż muzyka grana przez kapelę, a raczej projekt/duet stylistycznie do zwyczajnych nie należy.
Poznajcie łódzki Fadheit oraz ich debiutancki długograj Inhaling The Trauma.
Słów kilka o kapeli i wydawnictwie
Kapela powstała w 2018 roku w Łodzi.
Tworzą ją muzycy znani z występów w innym, podobnym stylistycznie zespołem Odium Humani Generis, który jednak ma nieco dłuższy staż istnienia.
Ujmą zarówno dla macierzystej grupy z której wywodzą się muzycy Fadheit jak i najbliższego otoczenia obu składów byłoby stwierdzenie, że młodszy z nich jest jakimś pobocznym, mało istotnym tworem, gdyż oba mają się czym pochwalić.
OHG wyrusza niedługo w trasę po Europie u boku gruzińskich piewców autodestrukcji Psychonaut4 oraz wydaje płyty nakładem obiecującego włoskiego labelu Cult Of Parthenope, zaś Fadheit poszerza swój dorobek (wcześniej ukazała się bowiem ep-ka zatytułowana Stilleben) także full albumem z pomocą rodzimego wydawcy Putrid Cult (który swoją drogą można nabyć w preorderze poprzez stronę sklepu wytwórni).
Przechodząc jednak do suchych faktów, zespół współtworzą:
- Selbstmord - wokal, gitara oraz bas
- Murukh - perkusja
Inhaling The Trauma trwa 36 minut i liczy sobie 10 ścieżek (część to zagrane i zaśpiewane utwory, część to instrumentale, a reszta przejmujące monologi).
Całość utrzymana jest w konwencji depresyjnego black metalu.
Lista kawałków prezentuje się następująco:
- Nikt już nie przejdzie
- 2017 - jak każdy inny
- Ruhe
- Na twoją twarz pluje
- Warte mal
- Euphoria Of Self-Destruction
- Noch Leben
- XII - idziesz tam. Tak trzeba...
- F13.2.
- Exhaling The Trauma
Opinia o zawartości muzycznej
W przypadku Fadheit trudno mi zachować jakąkolwiek obiektywność - ten łódzki projekt kupił mnie od samego początku.
Będący w części oparty na rozbudowanym/poprawionym materiale z ep-ki Stilleben debiut pomimo krótkiego stażu kapeli i nota bene początku przecierania przez nią muzycznych oraz profesjonalnych wydawniczych szlaków, wydaje się stanowić punkt/cel, w którego kierunku projekt w pełni zrealizował/zdołał zawrzeć niespotykaną na krajowym rynku wizję/ideę walki z ciemną stroną natury ludzkiej egzystencji.
Muzyczne inspiracje szwedzkimi ikonami depresyjnego grania spod szyldu Lifelover oraz Shining są momentami w opór widoczne, lecz jak to bywa w przypadku DSBM trudno te fascynacje tłumaczyć w kategorii pójścia na łatwiznę/braku autentyczności.
Zawarty w brzmieniu, wokalach oraz w warstwie lirycznej negatywny ładunek emocjonalny, który każdy z osobna człowiek stara się na co dzień ukrywać przez otaczającym go światem, a który znajduje ujście poprzez taką a nie inną grę, definitywnie wyróżnia tą niszę w bm na tle pozostałych podgatunków.
Podobieństwo doświadczeń głoszonych przez kogoś innego pozwala bowiem choć na chwilę poczuć solidarność, współczucie, a tym samym nieco ten bagaż negatywnych przeżyć uczynić bardziej znośnym do udźwignięcia.
Tytuł wydawnictwo jak mało co pasuje do/odzwierciedla z czym możemy spotkać się po pierwszych kilku minutach odsłuchu.
Inhaling The Trauma to codzienne życie/walka, nierzadko (a raczej zazwyczaj) nierówna z ograniczającymi, zatruwającymi jestestwo faktami, na które wpływ zawsze był nieobecny/został utracony z biegiem czasu bezpowrotnie i który rzutuje na teraźniejszość.
Oddychanie nią/ wdychanie z każdą sekundą świadomości ciężaru odczucia własnego wybrakowania, błądzenia z opłakanym skutkiem.
Miałem możliwość kilkukrotnie słuchać każdą ze ścieżek dźwiękowych na długograju Fadheit zarówno wczoraj (tzn w dzień premiery na kanale Black Metal Promotion w serwisie YouTube), w nocy z czwartku na piątek jak i właśnie w chwili kiedy piszę te słowa.
Intensywność/ głębia wglądu w siebie samego różni się co prawda od stanu ogólnego słuchającego, lecz zawsze pojawiającym się odczuciem jest świadomość finalnego wyobcowania w cierpieniu pomimo całego, czasem niewspółmiernego z zasługami dobra jakim otaczani jesteśmy przez ludzi nam bliskich i życzliwych.
Wielki honor stanowić będzie dla mnie zakup tegoż wydawnictwa w stosownym czasie - wielkim zaszczytem byłaby dla mnie również rozmowa z twórcami dewizy będącej motywem przewodnim albumu jak i całego projektu/idei życia przeciwko życiu, przeciwko Tobie (Gegen leben, gegen dich)
9/10
Linki kapeli:
Link do osłuchu Inhaling The Trauma, a także Stilleben:
Link do sklepu Putrid Cult, przez który można nabyć omawiany długograj jak i również inne świetne materiały różnych wykonawców z krajowego oraz zagranicznego ekstremalnego podziemia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz