Mniej lub bardziej serdecznie zapraszam na wywiad z młodą kapelą Thröat Cütter, w której skład wchodzą Nikki Speed (wokal, programowanie bębnów) i Dave Devastator (gitara i bas).
MS: Hail! Z góry dzięki za poświęcony czas. Thröat Cütter to stosunkowo nowy twór, a już można powiedzieć, że Wasza sława wykroczyła poza granicę naszego kraju. Udzieliliście bowiem wywiadu zagranicznemu portalowi Filthy Dogs Of Metal, na którego łamach wypowiadały się wcześniej takie rodzime kapele jak Aquilla czy Axe Crazy. Jak to się stało, że udzieliście tam wywiadu i ile to dla Was znaczy?
TC: Hailz! Ciężko na ten moment mówić o jakiejś sławie bo to tylko materiał demo, ale tak, mega zajebiście że udało się dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Jakoś trzy godziny po udostępnieniu naszego demka przez kanał na YouTube ‘’Black Thrash Metal’’, odezwał się do nas jeden z redaktorów portalu Filthy Dogs Of Metal. Od razu się zgodziliśmy no bo kurwa! Nie dość że pierwszy wywiad to jeszcze dla zagranicznego portalu/webzina. Bardzo spoko wywiad aczkolwiek miejscami pytania dość typowe (co nam wcale nie przeszkadzało).
MS: W odpowiedzi na pytanie czy wolelibyście wydawać materiały sami czy ze wsparciem labelu, opowiedzieliście się za drugą opcją, także dlatego, że marzy Wam się wydanie demo na kasecie. Stosunkowo w niedługim czasie od tamtej konwersacji „padliście łupem” Blackened Force Records. Czy myślicie, że tamta rozmowa (tzn. zagraniczny wywiad) wpłynęła na tak dynamiczny rozwój sytuacji czy też sami wysyłaliście materiał po podziemnych wydawcach i akurat BF się Wami zainteresowało?
TC: Historia z Blackened Force jest zupełnie inna niż by się mogło wydawać. Można powiedzieć że jesteśmy jego częścią, płyta CD naszego demka, którą można zakupić poprzez ten label to właściwie zrobiona i nagrana przez nas w warunkach domowych kopia materiału, dlatego też taka jej cena. Materiał rozesłaliśmy kilku osobom powiązanym z Zinami/Podziemną sceną metalu w naszym kraju i póki co odbiór był bardzo pozytywny ale jednak demo to demo i nawet mieliśmy przez jakiś czas plan poszukać wydawcy który profesjonalnie wypuści nasz materiał na kasecie (w przyszłości oczywiście się postaramy wypuścić kasetę z demkiem lub innym materiałem który nagramy). Plany te jednak szybko odpuściliśmy po przemyśleniu, że jednak DEMO to materiał który zespoły powinny robić same w celu promowania się patrząc pod kątem przyszłych wydawnictw i gigów (w tym miejscu pozdrawiamy Bombera z FUKK który poradził nam to rozwiązanie).
MS: Co tak naprawdę zadecydowało o ukazaniu się Speed Demo From Hell na płycie cd niżeli na taśmie? Względy techniczne, wyśniona wizja estetycznego wydania demo stylizowana np. w stylu starych polskich piratów czy chęć lepszego dotarcia do odbiorców? A może chęć wyróżnienia się na tle kolegów po fachu, których kapele chyba częściej wybierają do demówek właśnie kasetę?
TC: W poprzednim pytaniu częściowo na to odpowiedzieliśmy, chodzi głównie o względy techniczne, obecnie żaden z nas nie ma u siebie poprawnie działającego sprzętu do nagrywania kaset a zależało nam aby demko ukazało się jednak szybciej, zanim któremuś z nas uda się dorwać takowy sprzęt. Ponadto koszt produkcji CD oraz koszt przy sprzedaży jest znacznie niższy niż w przypadku produkcji kaset przez firmy zewnętrzne, zwłaszcza w niedużym nakładzie. Poza tym jest wydana w jewel case więc no kurwa! Poza chamsko nagranym CD z logiem VERBATIM nie jest z tym materiałem tak źle co? Na pewno w przyszłości pojawi się wersja kasetowa demka, która zadowoli maniaków podziemnego brzmienia.
MS: Przyznaliście, że Speed Demo zostało dość ciepło przyjęte – przypuszczam, że na rodzimej ziemi. Czasami ludziom może od takiego odbioru odbić tzw palma lub woda sodowa do głowy. Zostanie „najbardziej złowrogą hordą czarnego thrashu młodego pokolenia w Kaczystanie” jest w kręgu zainteresowań chłopaków z Thröat Cütter ? A może celem jest po prostu granie oldskulowej muzy dla coraz to większej rzeszy ludzi, rozwój warsztatu muzycznego itd.?
TC: Nie tylko na rodzimej ziemi! Dzięki obecnym możliwościom internetu dotarliśmy też poza granice kraju, nawet jeśli w niedużym stopniu i tak nas to bardzo zadowala. Co do tej ‘’Złowrogiej hordy” to raczej nie nasz styl, celujemy w nakurwianie Oldschool Speed Metalu, chlania piwa, chlania wódy, chlania whisky, obrażania uczuć religijnych (choć to już praktycznie standard na scenie), podcinania gardeł no i dobrej zabawy. Rozwój warsztatu muzycznego o którym wspomniałeś działałby raczej na zasadzie grania coraz głośniej, szybciej i z większym pierdolnięciem, ponieważ stylu nie mamy zamiaru zmieniać.
Młodzi gniewni czyli chłopaki z Thröat Cütter - Nikki (po lewo) i Dave (po prawo)
MS: Zaobserwowaliście na przykładzie swojej kapeli/ osobistych doświadczeniach jakąś rywalizację między zespołami o dominację na krajowym podwórku kto jest bardziej true? Czy może wszyscy trzymają się razem i wspierają wzajemnie, a w najgorszym wypadku o sobie nie wiedzą lub stwierdzą „Byku, to jest słabe. Popracuj trochę nad warsztatem. Jak chcesz to Ci pomogę.”?
TC: To dość ciężka kwestia, ponieważ otwarcie nikt nie ściga się o bycie bardziej true i kvlt niż inni, ale czasami można i takie zachowania dostrzec. Osobiście nie wpierdalamy się w te wyścigi bo po prostu mamy na to wyjebane, zależy nam tylko na nakurwianiu muzy. Co do trzymania się razem i pomaganiu sobie to już raczej zależne od zespołów oraz ich stylu grania, mamy wrażenie że np. zespoły grające Crossover Thrash czy Heavy trzymają się razem lepiej niż te grające Black/Thrash. Sami jeszcze nie mamy zbyt wiele zaprzyjaźnionych kapel ponieważ dopiero startujemy.
MS: Marzeniem każdego zespołu jest grać koncerty. Wiadomo też trochę, że nieco trudno czynić to we dwójkę, a co dopiero będąc solistą (mówię tu o solowym projekcie Nikkiego, Trupim Swądzie). Macie już na oku kogoś do współpracy na przyszłość czy raczej wychodzicie z założenia, że zobaczycie jak to będzie wyglądać żywot TC?
TC: Jasna sprawa, że chcemy aby koncerty stały się nieodłączną częścią Throat Cuttera. Obecnie mamy na oku paru gości w klimatach naszego grania, którzy chętnie zasilą nasz skład (Nikki ma również skład do Trupiego Swądu), na ten moment czekamy aż ten burdel związany z wirusem się skończy i zapierdalamy próby w większym, kompletnym składzie.
MS: Nie wiem czy ktoś pytał o to wcześniej, ale skąd pomysł na nazwę kapeli? Stoi za tym jakaś dłuższa historia czy raczej momentalnie na skutek jakiegoś doświadczenia, filmu lub fragmentu tekstu jakiegoś z lubianego przez Was utworu? Mnie nazwa Waszego duetu kojarzy się z okładką epki niemieckiego Vulture Victim To The Blade, gdzie motyw podcinania gardła jest przedstawiony.
Dave: Jeszcze nas nie pytano,więc trafiłeś elegancko! Nazwę miałem na oku już od kilku lat i czekała na odpowiedni moment by ją wykorzystać, zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy jednym Throat Cutterem (ale my mamy jebane umlauty w nazwie więc FOAD haha!). Co jest bardziej bad - assowego i bardziej speed metalowego od szybkiego przecięcia gardła ostrym nożem?
Oczywiście sama nazwa pochodzi od kawałków Razora i Bulldozera o wiadomych tytułach (Cut Throat przyp.)
Co do Vulture - mega miłe porównanie, bo w opór oboje ich lubimy i słuchamy.
MS: Zespoły zyskują uwagę i promocję nie tylko elegancko wydanymi materiałami na cd, taśmie, winylu czy prezentując prawdziwy ogień podczas występów (które w obecnej sytuacji niestety nie mają szansy się odbyć), ale również puszczając w obieg jakieś swoje gadżety. Macie w planach zaskoczyć wkrótce swoich słuchaczy jakimiś naklejkami, przypinkami (na początek), docelowo naszywkami i ciuchami? A może będą to ekskluzywne materiały dołączone do limitowanych wersji DIE HARD wymarzonej demówki na taśmie/późniejszych materiałów?
TC: Na ten moment nie planujemy jakichś promocji bandu w formie merchu, ale być może jeszcze w tym roku ukaże się kolejny materiał, pod który zrobimy koszulki czy naszywki. Raczej przypinki, naklejki czy Die Hardy na ten moment odpuścimy ponieważ nie widzimy większego sensu w tych gadżetach, to raczej fanty na które pozwalają sobie zespoły mające większe grono fanów aniżeli świeża kapela jak my. Nie sramy wyżej niż mamy dupy.
Demo dostępne w Blackened Force Records
MS: Czy Waszym zdaniem istnieje szansa, by młodzi ludzie tworzący kapele metalowe i kochający grać, zaczęli żyć ze swojej pasji? Czy pomocne w tym celu mogłyby okazać się splity/kompilacje oraz recenzje w uznanych magazynach pokroju Metal Hammer czy Teraz Rock?
Dave: Wspomniane magazyny kojarzą mi się bardziej ze znanymi zespołami z czego jakieś 70% z nich to totalnie nie moja bajka żeby nie powiedzieć chłam. Wiadomo zdarzają się wywiady z młodymi kapelami ale to raczej loteria żeby trafić na coś odkrywczego/urywającego dupsko. Splity i kompilacje jak najbardziej pomagają i sami pewnie będziemy chcieli w to pójść! Co do życia z tej muzyki – nie ma opcji na to a już na pewno nie w tym kraju. Takie moje zdanie.
Nikki: Młodzi ludzie raczej nie mają siły przebicia jak ludzie z większym doświadczeniem, przez co wybić im się jest ciężej ale zawsze jest to możliwe chociaż w tym kraju i w tych czasach mało prawdopodobne. Drugą sprawą są preferencje ludzi żyjących obecnie, którzy wolą iść na nocnego obsranka zamiast wybrać kapele pokroju Judas Priest ( co pokazał hujstok). Za to magazyny takie jak Metal Hammer czy Teraz Rock opisują kapele które już się ,,wybiły”, z nielicznymi wyjątkami.
TC: Dlatego my nie celujemy w popularne magazyny i nie próbujemy wpierdolić się do mainstreamu, jeśli ktoś nas odkryje przez wywiad (jak właśnie ten), recenzję w jakimś fanowskim Zinie bądź dowie się od znajomego, posłucha i stwierdzi że zajebiste to będziemy bardziej usatysfakcjonowani niż byśmy byli z jakiegoś artykułu na pół strony we wspomnianych magazynach.
MS: Dzięki za rozmowę! Long Live Thröat Cütter!
TC: Również dzięki w chuj!
Stay Fast & Stay Loud!
666!
Dla zainteresowanych dołączam w linkach profil kapeli i zapis muzycznych dokonań